Tytuł tego artykułu nie jest żadną przenośnią. Niestety czasami dochodzi do porodów, w których rodzą się dzieci wielkości jabłka. Chodzi oczywiście o poród przedwczesny i to ekstremalnie przedwczesny.
Niedawno na świat przyszła dziewczynka, urodzona w 23 tygodniu ciąży (w wyniku cesarskiego cięcia), która ważyła niecałe 250 gramów, czyli tyle ile duże, dorodne jabłko. Zdarzenie to miało miejsce w grudniu 2018 roku w San Diego w Kalifornii. Życie matki było zagrożone dlatego podjęto tak drastyczną decyzję. Dzieciątko mierzyło 23 centymetry. W maju tego roku w końcu została wypisana do domu ważąc nieco ponad dwa kilogramy i mierząc 41 centymetrów. Saybie (tak ma na imię dziewczynka) została uznana za najmniejsze dziecko świata, które przeżyło poród. Została wpisana do rejestru najmniejszych dzieci świata, który jest prowadzony przez Uniwersytet Iowa. To, że dziewczynka przeżyła to niemalże cud. Tak skrajne wcześniaki są narażone na wiele chorób, im wcześniejszy tydzień tym większa ilość zgonów. Matka dziewczynki w jednym z wywiadów powiedziała: „Powiedzieli mężowi, że ma godzinę z nią, a później ona umrze. Ale godzina zmieniła się w dwie godziny, które zmieniły się w dzień, a on w tydzień”.
Dzieci, które urodziły się pomiędzy 22 a 28 tygodniem ciąży są tak zwanymi skrajnymi wcześniakami. Według Światowej Organizacji Zdrowia dzieci urodzone przed 37 tygodniem ciąży to wcześniaki. Zakończenie ciąży przed 22 tygodniem uznaje się za poronienie. Pozytywnym punktem jest to, iż z każdym rokiem wraz z rozwojem medycyny przeżywalność wcześniaków jest coraz większa. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wypowiedziało się, iż noworodki, które są o takim samym wieku ciążowym mogą się od siebie różnić znacznie pod względem biologicznym. Dlatego też każdy przypadek wcześniaka trzeba rozpatrywać indywidualnie i z dużą dozą ostrożności, a najlepiej optymizmu. „Zwiastuny przedwczesnego porodu nie są najczęściej tak oczywiste jak skurcze. Dlatego żaden drobny objaw, którego nie było do tej pory, a który jest związany z ciążą np. zwiększone napięcie mięśni macicy czy nawet przeczucie, że coś się złego dzieje, nie powinien zostać zlekceważony” – tak wypowiedziała się Ryszard Lauterbach – profesor dr hab. n. med.
Najnowsze komentarze